niedziela, 30 stycznia 2011

Bokser- Spike porzebuje pomocy





Pies wabi się SPIKE.
Urodzony 02.12.2007 r. ma 3 lata.
Posiada aktualną książeczkę zdrowia, paszport, ma komplet szczepień oraz jest odrobaczony, ma wszczepiony chip.
Pies jest przyjaźnie nastawiony do dzieci, lubi ludzi i nawet w stosunku do obcych wykazuje radość.

Nie wykazuje agresji wobec ludzi i innych zwierząt.
Może przebywać sam w domu bez szkody dla jego wyposażenia i nieprzyjemności dla sąsiadów.
Bardzo dobrze znosi podróż samochodem i dobrze czuje się w obcych dla siebie miejscach, szybko się aklimatyzuje.


Kontakt w sprawie adopcji: tel. 793 040 056
mail: tgulczewski@fundacja-bokserywpotrzebie.pl


Poza adopcją psa można wesprzeć nasze działania poprzez adopcję wirtualną lub jednorazowe wpłaty na nasze konto:
Fundacja Boksery w Potrzebie
87 1090 1870 0000 0001 0841 2247
Bank Zachodni WBK SA
Jesteśmy zarejestrowaną Fundacją (KRS 0000288972), zatem wpłaty na nasze konto można odliczać od dochodu jako darowizna.
***********************************
Przyłącz się do nas.
RAZEM MOŻEMY WIĘCEJ

czwartek, 27 stycznia 2011

Lucek potrzebuje pomocy


Lucek- 2 lata
Fundacyjna perełka, boksi białasek, ma życiową historię równie zakręconą, jak charakter.
Znajomość zaczęła się jak w wielu przypadkach, w schronisku. Mocno wychudzony i z zaczerwienioną skórą, młody Lucek szybko trafił do domu tymczasowego, gdzie zamieszkał wraz z kotem i boksią siostrą.
Początki nie były łatwe. Lucek powarkiwał w sytuacjach, które prawdopodobnie budziły w nim nieprzyjemne skojarzenia. Próbował też swoich sił w domowej hierarchii, ale przywołany do porządku przez domek, szybko przystosował się do panujących w nowym miejscu zasad. W przeciwieństwie do rezydentki, w mig opanował podstawowy psi savoir-vivre, ze spokojem oczekując w korytarzu na wytarcie łap po powrocie ze spaceru. Taki też jest Lucek- bardzo pojętny, grzeczny i kochany. Dom tymczasowy zapamiętał go jako psa-przytulankę, mądrego i zabawnego, choć podkreśla, że doprowadzenie do takiego stanu było możliwe tylko przy dużej stanowczości i wyrozumiałości.
Ujarzmiony Lucek odjechał do swojego prawdziwego domu, który odnalazł go dzięki ogłoszeniom Fundacji. Z radością przywitał się z czekającymi na Niego dziećmi, psem, kotem...
Mijały miesiące. Z początku pełne radości i optymizmu wpisy starych-nowych właścicieli, z czasem zmieniły ton. LUCEK miał stać się agresywny wobec dzieci a wszelkie metody, te zalecane przez Fundację i te przez nią negowane (zamykanie psa w łazience za karę czy przywiązywanie do kaloryfera..) nie przynosiły efektów.
Historia LUCKA zatoczyła koło. Dzisiaj nasz albinosek znowu szuka swojego miejsca na Ziemi.
Swoim rozbieżnym spojrzeniem prosi o Człowieka z twardymi zasadami i o miękkim sercu...
LUCEK- garść faktów:
Miejsce pobytu: Hotelik
Stan fizyczny: Zdrowy
Stan psychiczny: zraniony, a przede wszystkim zagubiony; wymaga szkolenia i konsekwencji
Stosunek do innych zwierząt: pozytywny, jednak preferowany jest dom bez zwierząt (ułatwi to ułożenie LUCKA)
Stosunek do dzieci: negatywny
Wskazania: Domek bez dzieci oraz zwierząt, zdolny pokochać "mądrą" miłością.
Kontakt w sprawie adopcji: tel. Tomek 793-040-056
tgulczewski@fundacja-bokserywpotrzebie.pl

Poza adopcją psa można wesprzeć nasze działania poprzez adopcję wirtualną lub jednorazowe wpłaty na nasze konto:
Fundacja Boksery w Potrzebie
87 1090 1870 0000 0001 0841 2247
Bank Zachodni WBK SA
Jesteśmy zarejestrowaną Fundacją (KRS 0000288972), zatem wpłaty na nasze konto można odliczać od dochodu jako darowizna.
***********************************
Przyłącz się do nas.
RAZEM MOŻEMY WIĘCEJ

Mam sen...

Mam sen


Blade światło, ciepłe , delikatne
w snach moich... widzę je
gdy się budzę
rozpaczliwa rzeczywistość
w smutku pogrąża mnie
gdzie znaleźć kryjówkę bezpieczną
od wiatrów, od ognia, od człowieka
który zadaje ból i ucieka..

Wysoko, wysoko, na szczycie gór
orzeł zamieszkuje pośród chmur
wśród skał ukryty niedźwiedź śpi
mała ptaszyna wije gniazda w konarach drzew
a gdzie ma znaleźć swoje miejsce wyrzucony pies?

Nawet mrówka najmniejsza
szparą wąską między skałami szlaki swoje ma
albo odnajduje drogę własną, w głęboko ukrytych szczelinach
by umknąć od niebezpieczeństw czyhających w zaroślach i dolinach.

Świata Stwórco, który kochasz
każde stworzenie
daj bezpieczne schronienie
zwierzętom porzuconym...
od nienawiści ludzi głupich i od kata
ustrzeż je, uratuj psa, mojego mniejszego brata...

Mam sen, jeden sen
i marzenia mam
i nadziei promyki…

Maxija

pamiętając o maltretowanych zwięrzetach

niedziela, 23 stycznia 2011

Carmela boksery fundacyjne




CARMELA (poniżej 2-óch lat)
Ciemna, zakmnięta łazienka. Kilka psów na skromnym metrażu, a wśród nich młoda, przerażona bokserka z żeberkami na wierzchu i pięknymi, wystraszonymi oczami.
CARMELKA trafiła do schroniska z interwencji. Trzeba było wiele trudu, by wydostać ją z ciemnego zaułku- boksia, kompletnie dzika i aspołeczna, broniła się zaciekle przed wyrwaniem z jedynego znanego sobie pomieszczenia. W samym schronie jej nerwy zresztą tylko się napięły- nowe zapachy, zwierzęta, ludzie, w końcu- kompletnie nieznane miejsce, wprawiły dziewczynkę w dodatkowy stres. Na ten natomiast znalazła tylko jeden sposób, a mianowicie kłapanie zębami, bo tylko to, jak spostrzegła, odstraszało nieproszonych gości.
Nie takie jednak złośnice Fundacja miała na stanie i mała miss została przejęta pod nasze skrzydła w poszukiwaniu lepszego jutra. I oto okazało się, że nie taki diabeł straszny, jak go malują- po upewnieniu się, że jest bezpieczna i nikt jej nie skrzywdzi, CARMELA obnażyła w pełni swój boksiowy charakter; radośnie machała ogonem, biegała, bawiła się.
Dziewczynka jest piękną, miniaturową boksią, która ze względu na złą przeszłość potrzebuje przede wszystkim domu doświadczonego, gotowego na pracę od podstaw. Ogromnym atutem jest tu młody wiek CARMELI!
Potencjalny domek musi liczyć się z faktem, że jest to bokserka ciężko doświadczona przez los. W chwili obecnej jej odpowiedzią na rzeczy nieznane jest agresja lękowa. Rzeczą sprawdzoną i pewną jest jednak, że bokserka potrafi zaufać i stać się potulną, kochaną całuśnicą...
CARMELA- garść faktów:
Miejsce zamieszkania: Hotel
Stan fizyczny: zdrowa
Stan psychiczny: nieufna wobec obcych, po bliższym poznaniu spokojniejsza i gotowa pokochać- wymaga jednak pracy i zapewnienia poczucia bezpieczeństwa
Stosunek do innych psów: agresywna; poszukuje domku jako jedynaczka
Wskazania: Dom Doświadczony lub gotowy do podjęcia ciężkiej pracy. Carmela wymaga w chwili obecnej dużej uwagi, miłości i poświęcenia.
CARMELA jeszcze nie wie, że nie każdy człowiek wyrządza krzywdę.
Pokaż jej, że świat to nie tylko ciemna łazienka...

Kontakt: 793-040-056 tgulczewski@fundacja-bokserywpotrzebie.pl

Będziemy wdzięczni za każde wsparcie finansowe, z dopiskiem – CARMELA, które pozwoli nam sfinansować utrzymanie Carmeli
Fundacja Boksery w Potrzebie
Al. Stanów Zjednoczonych 32/28
04-036Warszawa
Konto bankowe:
87 1090 1870 0000 0001 0841 2247 (koniecznie z dopiskiem CARMELA)
Jesteśmy zarejestrowaną Fundacją (KRS 0000288972), zatem wpłaty na nasze konto można odliczać od dochodu jako darowizna.

Wejdź na stronę www.fundacja-bokserywpotrzebie.pl

Dla mojej Nutki


Dla mojej Nutki...

Kocham Cię Nutko
choć jesteś z nami jeszcze króciutko
kocham Cię i o tym wiem
to nie jest żaden sen
W sercu moim miejsce masz
i nie ważne co mi w zamian za to dasz...
Czy radość, czy kłopotów sto
kocham Cię Nutko, tak po prostu, kocham cię!
w duszy melodię jedną mam
która mi tak wesoło gra
i przenika mnie radość piękna ta...
jak o wiosennym poranku
radość budzi wschód słońca...
miłość i zachwyt nad pięknem- nie ma końca

Kocham Cię Nutko,
Iskiereczko psotna,
moja Maleńka...
przypatruję się tobie, chcę zrozumieć
mowę twoją; gestów, sygnałów, dźwięków,
poznać je, rozpoznać - umieć
Chciałabym cię ochronić,
przed złem osłonić...
Kocham cię Nutko
Roztrzepana ty moja
nie malutko
ale przytulaśna ,dobra tak,
słodka jak pomarańcza..
Nuteczka ,boksinka, moja psinka
_________________
Radość prosta moich Boksiów
w ich uśmiechu zaufanie
ciepłem serca je otulam
za ich wierność i oddanie
Maxik, Nutka- Szczęścia nasze, moje ukochanie!

Mikunia, Negrunia, Capri za TM, kochane moje psinki!

sobota, 1 stycznia 2011

Nowy Rok





Nowy Rok… Zamyślenia nad życiem

Ziemia znowu podróż swą skończyła
by okrążyć Słońce 366 dni naliczyła
to nie mniej , nie więcej - Cały Rok
w przyszłość kolejny krok …
zaczął się nam Nowy 2011 Rok !
Czas dany - TU i TERAZ-
W nieskończoności Wszechświata…
A na Ziemi dola i niedola
Człowieka i zwierzaka, mniejszego brata..
I szczęście i opuszczenie
Radość i łzy i wiara i zwątpienie
I niezawinione cierpienie…
I samotność porzuconego psa
którego, gdy są kłopoty
pozostawia się z głupoty
w lesie lub na drodze..

Przebacz Panie , grzech egoizmu
wszelkiego zła korzeń,
obojętność człowieka wobec stworzeń..
ile dobrego zrobić można jeszcze
a ile zła wokół siebie…
Czas wciąż umyka..
człowiek się często potyka
wciąż jednak na nowo
powstać może ,
przywitać Poranek jasny
zaiskrzyć się , rozpogodzić
rozświetlić , miłością
rozognić....

Zwierzaki moje
boksie moje
boksie niczyje
niech Nowy Rok
odsunie zło na bok
odmieni i Waszą dolę

Maxija 31/1.01.2011